Moje hobby

Te wstawania w dzień wolny od pracy skoro świt. Przesiadywanie nad wodą całych nocy. Sterczenie w deszczu, wietrze a czasem i mrozie. Jak można czegoś takiego nie kochać? Dla wielu jest to paranormalne. Ale nie dla mnie - miłośnika przyrody. Nie ma nic bardziej pięknego jak widok jaki ukazuje się naszym oczętom, gdy po nocnym letargu przyroda budzi się ze snu i zaczyna konsumować kolejny nadchodzący dzień. Tą porę stawiam sobie za przykład ideału otaczającego nas świata z punktu widzenia wędkarskiego upodobania. Niektórzy pytają się: ile godzin spędzasz corocznie nad wodą? Prawdę mówiąc: tak dużo, że sam już straciłem rachubę. Jest to moje lekarstwo na wszystkie zmartwienia i stresy codziennego życia, których nam wszystkim nie brakuje. Nie wyobrażam sobie życia bez tego mojego hobby. Jeszcze w Polsce byłem zapaleńcem wędkarstwa, które już wtedy było moją wielką miłością , ale jak przyjechałem kilka lat temu do Holandii, gdzie jest tyle rzek, jezior i kanałów, to odkryłem prawdziwy raj dla każdego pasjonata wędkarstwa. Dziś przyznaję się bez bicia: jestem nałogowcem, jeśli chodzi o łowienie ryb, ma się rozumieć!

Wiem również, że nie jestem sam: w Holandii mieszka wiele tysięcy polskich wędkarzy. Największych zapaleńców skupia platforma internetowa www.ryby.nl (skąd zresztą pochodzą te piękne zdjęcia). Ci właśnie zapaleńcy nie tak dawno nawiązali współpracę z holenderskim kołem wędkarskim “Hoop Op Geluk”. Dzięki tej współpracy powstał pomysł, żeby zorganizować zawody karpiowe Polska-Holandia. Pomysł ten udało się zrealizować we wrześniu 2014 roku, w miejscowości Nijkerk i tym samym odbyła się pierwsza w historii potyczka w wędkarstwie karpiowym. Spora grupa polskich i holenderskich wędkarzy rywalizowała przez cały weekend o połów największego karpia. Zawody odbywały się oczywiście zgodnie ze wszelkimi normami i przepisami obowiązującymi w Holandii oraz zasadą złów i wypuść. Napięcie rosło wraz z odławianiem coraz to większych (lub mniejszych) ryb przez poszczególne zespoły.Z początku prowadzili Polacy ale w końcowej fazie odbywania się zawodów Holendrzy przejęli prowadzenie i w końcu to właśnie oni zdobyli puchar przechodni roku 2014.

Przedstawiamy wyniki trzech najlepszych zespołów :

1. Wilco Bijkerk i Pascal Wernsen – 29,4 kg

2. Jarosław Latko i Kamil Rosiński – 24,1 kg

3. Will Lindeboom i Piet Sakkers – 8,7 kg

W kategorii za największą rybę zawodów o wadze 16,8 kg nagrodę otrzymał Wilco Bijkerk.

W kategorii za najmniejszą rybę zawodów o wadze 5,5 kg nagrodę otrzymał Jarosław Latko.

Zwycięzcom gratulujemy i liczymy na powtórkę z rozrywki w 2015 roku.

Mamy nadzieję, że kolejna edycja zawodów odbędzie się tym razem na polskich wodach!

Przemek z Veenendaal.