Nederlands Polski

Moje hobby

Bohaterami rubryki „ Moje Hobby” są tym razem Toon i Ria van Boerdonk, których pasją są dalekie podróże,a szczególnie podróże motocyklem - najlepiej takim sprzed wojny. Kołem napędowym tego tandemu jest Toon, który na pytanie od kiedy interesuje się motocyklami stwierdza bez namysłu: „Od dnia narodzin! A tak naprawdę od zawsze. Pamiętam, jak byłem jeszcze małym chłopcem i mieszkałem na wsi i jak z daleka słychać było odgłos zbliżającego się motoru, to leciałem jak szalony na drogę żeby zobaczyć jaki model jedzie. Od najmłodszych lat marzyłem o tym, by stać się posiadaczem takiego pojazdu.” To wielkie marzenie się spełniło.

Przekonujemy się o tym w chwili gdy Toon otwiera bramę do swojego garażu: naszym oczom ukazuje się całkiem spora kolekcja motocykli, w tym weteranów i klasycznych, a wśród nich cacko zachowane w idealnym wręcz stanie - motocykl BSA, z 1928 roku. Jednak nie o samo posiadanie takich maszyn chodzi. Największa pasją Toona i Riji są dalekie podróże i ku temu te motocykle służą! 

Takich podróży oboje odbywają dość sporo, co ciekawsze: w 2016 roku jedna z nich zaprowadziła ich do…Polski.

W dniach od 25 do 28 sierpnia uczestniczyli w rajdzie odbywającym się na Pomorzu o nazwie „Droga Kaszubska”. „Z początku byłam niezbyt pozytywnie nastawiona do pomysłu” - wspomina Ria. - „Te różne historyjki o nagminnych kradzieżach pojazdów w Polsce, wzbudzały strach. Ale Toon się uparł i w końcu pojechaliśmy z grupą znajomych”. A jak było na miejscu? „Wspaniale: przepiękne krajobrazy, niesamowite zabytki i gościnni ludzie, a do tego spokój i poczucie zupełnego bezpieczeństwa. Odwiedziliśmy m.in. Gdynię i Gdańsk, byliśmy również w skansenie w Szymbarku, gdzie mogliśmy podziwiać przeróżne stare budowle, a wśród nich jedyna na świecie „Dom do góry nogami". 
 

W samym rajdzie udział wzięło około 140 motocykli, z ośmiu krajów Europy. Pojazdy takich marek jak Harley, Indian, Henderson, Sokół, BSA lub Saroléa  zapełniły park w Łapinie. Mogliśmy podziwiać ciekawe jednoślady z różnych roczników, z czego niemal 90 zostało wyprodukowanych przed 1945 rokiem. Najstarszym motocyklem był Indian naszego znajomego - Gerta Holmersa - z 1914 roku. Dodajmy, że nigdy nie był restaurowany. Nasz „wypad”  do Polski i „Droga Kaszubska” to już historia,  ale na pewno zapisze się w naszej pamięci jako impreza niezwykle udana. Mało tego - Polska to nie tylko raj dla turystów, Polska to kraj, w którym chciałabym zamieszkać.”Stwierdza na koniec Ria. 

Niezwykle trudnym zadaniem było wyłonienie zwycięzców poszczególnych kategorii. Konkurs elegancji był na takim poziomie, że tylko skrupulatna analiza strojów, ich oryginalności i zgodności z motocyklem punkt po punkcie pozwoliła wyróżnić najlepszych. Podobnie było z motocyklami. Wskazać najstarszy motocykl to było dziecinnie proste zadanie, ale w przypadku oceny jakości renowacji czy oryginalności komisja miała nie lada problem i z trudem udało się  wskazać zwycięzców. Motocykli oryginalnych w stanie nierestaurowanym było kilka a perfekcyjnie odrestaurowanych pewnie kilkanaście, może dwadzieścia.  Niestety nie da się nagrodzić wszystkich, chociaż tak naprawdę większość zasługuje na wyróżnienie. Lista zwycięzców poniżej:

Najstarszy motocykl: Indian 1914r, Gert Holmersma (NL)

 

facebook